WARSZAWA OPEN I Festiwal Tenisa Stołowego w Warszawie ® Print
Written by Zbyszek   
Tuesday, 27 August 2013 07:44
To nie jest tekst dla przygłupów, to tekst dla tych, co czasem grają na prowincji. Wszyscy uprawiający tenis stołowy łączcie się!!!



WARSZAWA OPEN
I Festiwal Tenisa Stołowego w Warszawie ®
Filip Młynarski wygrywa w Warszawa Open w dwóch konkurencjach, Jakub Kosowski zaś na prowincji. Jeden inkasuje kopertę ze środkiem płatniczym, drugi talon na meble (nie najgorsze). Ten z Warszawa Open idzie na bardzo dobrą kolację, ten z Krakowa idzie sobie posiedzieć w salonie meblowym 
Daniel G. prawie wygrywa w prowincjonalnym turnieju i tamże święci tryumfy w grze parami, której w kraju żaden z decydentów nie uważa za poważną konkurencję.
Co się dzieje, czyżby odrodzenie prowincjonalnych teatrów?
Warszawa Open – ponad 220 zawodników wystartowało przez te 2,5 dnia, jesteśmy trochę zawiedzeni liczbą startujących,liczyliśmy na więcej, ale pierwsze koty za płoty.
Chcę tą drogą podziękować Biuru Sportu i Rekreacji m.st. Warszawy za wsparcie naszej imprezy sportowej, bo dzięki niemu mogliśmy ją zorganizować i mimo paru kontroli w trakcie trwania festiwalu zawsze byliśmy korekt.
Chcę podziękować TVP Warszawa za dwukrotne wsparcie medialne I Festiwalu Tenisa Stołowego w Warszawie
http://www.tvp.pl/warszawa/informacyjne/wiadomosci-sportowe/wideo/24082013/12190452, dziękujemy stołecznej Gazecie Wyborczej za promocję naszego Warszawa Open.
Dziękujemy sklepom ze sprzętem sportowym – www.ustefiego.pl   i ping24.pl za wsparcie nagrodami.
Sklepowi ustefiego.pl również za nagrodę specjalną, czyli pobyt na grudniowym obozie sportowym gdzieś tam w Niemczech.
Dziękuję Ośrodkowi „POLANA” za wkład kopertowy do nagrody specjalnej w konkurencji dla amatorów oraz firmie TRAVEL EXPERT (oby nie upadła) za rabaty podróżnicze wykupionych u nich zagranicznych wojaży.
Specjalne podziękowania dla MZTS, a szczególnie dla jego Prezesa za wsparcie wykraczające poza przyjęte kanony.
Dziękuję tym wszystkim, którzy nam pomogli bezpośrednio: Pawłowi Składankowi (za bannery), Mirkowi Sokołowskiemu (za drabinę), Kamilowi Hermanowskiemu (za oprogramowanie), Zenkowi Jabłońskiemu (za wszystko), Borysowi Liwszycowi
(za torby) i jeszcze kilku innym, których nie chcę wymieniać (bo sami nie chcą).
Na koniec dziękuję bardzo tym wszystkim, którzy u nas wystartowali, oni nam zaufali sportowo i nie zawiedli się, bo było dobrze.
Wszystkie wyniki sportowe i nagrodzonych podamy pod koniec tego tygodnia, gdy ustalimy kto wygrał i kto przegrał na podstawie monitoringu.
Teraz powrót do rzeczywistości. Mamy za dni parę wielkie zebranie PZTS i może ktoś mi w końcu odpowie:
- co jest z tym zawiadomieniem do prokuratury, że ktoś rąbnął pół bańki z kasy PZTS;
- co z uchwałą WZD z maja 2012 r., która zmieniała statut PZTS, ja tych zmian nie widzę w KRS, kto zataił decyzję
delegatów przed KRS-em, kto kręci i kłamie w sprawie statutu PZTS;
- przecież delegaci na SZ WZD na dzień 31 sierpnia br. mogą sobie w bucie dziurę robić, bo są nielegalni na tym zebraniu, co każdy rozsądny prawnik im powie, gdyż zmieniając statut w dniu 24 listopada 2012 r., pozbawili się mandatu delegata.
Co ciekawe, tzw. delegaci z Mazowsza nawet nie zasięgnęli opinii wśród członków zwyczajnych PZTS na temat tego, jakie stanowisko przedstawiać na WZD, kogo oni reprezentują???
Kilka shorts.
Stefano Bosi ogłosił rezygnację z funkcji prezydenta Europejskiej Unii Tenisa Stołowego (ETTU), którą piastował od 1996 r.
Prawie 17 lat. Człowiek, który doprowadził europejski tenis stołowy nad krawędź przepaści, który nie rozumiał istoty koniecznych zmian, wreszcie odszedł.
Ciekawe, że największych sprzymierzeńców miał wśród takich wsteczników jak nasi
działacze.
Mam nadzieję, że dzięki tej rezygnacji nastąpi przełom organizacyjny w europejskim tenisie stołowym.
Na pewno przełom nastąpi jednak za sprawą nowych „plastikowych” piłeczek.
Ci, co grali tymi piłeczkami, zapowiadają całkowity przełom w technice gry, ma nastąpić powrót do umiejętności technicznych tak ważnych dla tenisa stołowego z przełomu lat 70/80. Ma nastąpić powrót doskonałych defensorów, technicznie doskonałych ofensywnych graczy. Co się stanie z chińskim tenisem stołowym, tak mocno opartym na siłowej grze, czy spowoduje to wyrównanie szans, kto włączy się do rywalizacji o miano najlepszych?
Jeżeli prawdą jest to, co się pisze i mówi o tej piłeczce, to nasi działacze, czołowi trenerzy powinni jak najszybciej zdobyć egzemplarze testowe i rozpocząć właściwy trening, by świat nas nie zaskoczył, a my trzymamy rękę w nocniku. A może to nieprawda i mamy tylko ucho od nocnika?
Prezes PZTS Wojciech Waldowski stwierdza:
„Nie jest możliwe utworzenie drugiego wojewódzkiego związku tenisa stołowego na obszarze województwa, na którym funkcjonuje już wojewódzki związek tenisa stołowego. Na terenie danego województwa może funkcjonować tylko jeden wojewódzki związek tenisa stołowego będący członkiem zwyczajnym PZTS.”
Panie Prezesie PZTS, nie śniło mi się, że doczekam czasów, że ktoś mi coś będzie zabraniał, mimo że nie może zabraniać.
Obydwaj jesteśmy z czasów, gdy za nas decydowano, co nam wolno, a czego nie. Tylko jak widać, Pan został po tej stronie, co zabrania, Pan nadal uważa, że może decydować, co ja mogę, a czego nie mogę. Klasyk powiedziałby: Pan został po tej stronie, po której stali ONI.
Panie Prezesie ponieważ nie dowierzam temu, co Pan z taką świadomością podpisał i swym autorytetem zatwierdził, postanowiłem zapytać największe Polskie autorytety, czy Pańskie oświadczenie jest zgodne z polskim prawem.
Zwróciłem się z tym zapytaniem do:
Prezydenta RP – jako strażnika Konstytucji RP,
Rzecznika Praw Obywatelskich – jako stojącego na straży praw obywateli RP.
Czy tak rozumiana przez PZTS swoboda zrzeszania się obywateli jak wyrażona powyżej przez Pana Prezesa, może być ograniczona przez podmiot, który uzyskał status polskiego związku sportowego, a więc zobowiązany został do przestrzegania polskiego prawa?
Czy powyższe stwierdzenie nie narusza ustawy o stowarzyszeniach, a szczególnie jego art. 6, jak ma się to do ustawy o sporcie i w ogóle do Konstytucji RP, a szczególnie do jej art.: 12, 30, 31, 32, 58, 83, 87, 92, 93?
Panie Prezesie, jeżeli te 2 podmioty jasno stwierdzą, że PZTS może ograniczać pozaustawowo prawo do organizowania się i zrzeszania, że ma prawo jako polski związek sportowy do selekcji członków, do dzielenia na lepszych i gorszych, to ucałuję Pański pierścień prezesowski i posypię głowę popiołem.
Krzysztof Piwowarski