Rodzina Solja Print
Written by Zbyszek   
Monday, 16 October 2006 14:50

Rodzina SOLJA jest przykładem osiągania sukcesów tenisie stołowm. Jej codzienne sprawy obracają się wokół ping-ponga. Nie jest to jedyna droga prowadząca na szczyty. Ale na pewno zwiększa prawdopodobieństwo osiągnięcia dobrych wyników. W ostatnich latach takich przykładów jest sporo w Niemczech: rodziny Rohr, Baum, Ovtcharov, Michajlov itd. U nas: rodzina Kusińskich. Od rodzinnych klanów, gdzie grało i gra się w ping-ponga od zawsze, można się niejednego nauczyć. Oto historia rodziny Solja.

Image
Petrissa Solja


Cały tydzień dom na kółkach stał w Sarajewie, mieście byłej Jugosławii.

Obecność tego domu znaczy, że gra się tutaj w tenisa stołowego i to na dobrym poziomie. A wszystko dlatego, że dwie córki z rodziny SOLJA uczestniczą w ME w Sarajewie
Amelie i Petrissa są członkiniami reprezentacji Niemiec. Amelie jest juniorką, Petrissa kadetką. Tata Pavel przyjechał na mistrzostwa starego kontynentu by być świadkiem dwóch medali Amelie i to w jej pierwszym roku startów w juniorkach. Brąz w mikście i niespodziewanie złoty medal w debla wraz z Rosalią Staehr to dorobek jego córki.
W domu została mama Solja-Andruszko, która bardzo przeżywała starty córek. Razem z trzecią córką Sussanne pasjonowały się mistrzostwami, śledząc je za pomocą internetu. Mama zresztą, sama była bardzo dobrą zawodniczką, grając jako obrończyni na początku lat 80-tych w Bundeslidze.

W ostatnim sezonie cała czwórka pań grała w jednym klubie. Był to trzecioligowy zespół BTTV Zweibrücken. W sezonie 2006/07 Amelie będzie grała w II Bundeslidze. Pozostała trójka zostaje w Zweibrücken.

Najstarsza z córek – Susanne – trafiła do tenisa stołowego za sprawą mamy. Przy okazji jednego z turniejów mama zabrała małą Susanne śpiącą w śpiworze. Kiedy mała spała, mama wygrała ze swoją partnerką debla. I tak się zaczęło. Pierwszy poważny start małej Susanne to udział w finale ogólnoniemieckiego turnieju „Minimeisterschaft”. A jej największy sukces to mistrzostwo Niemiec w juniorkach wraz z Julią Lutz. Dwa lata temu jednak, jej przygoda z wyczynowym sportem się zakończyła. Choć jej bilans w III lidze na pierwszej parze 21:6 musi wzbudzać respekt. A jeszcze przed dwoma laty grała w II lidze na pierwszej parze. Po 12 klasie zaczęła łączyć naukę z pracą w firmie JOOLA. Ma stały kontakt z tenisem stołowym i prominentnymi graczami tej dyscypliny.

Druga z córek – Amelie – chciała jako dziecko być piosenkarką. Tata to popierał. Kupił jej nawet imitację mikrofonu. Ale, że mikrofon był niekompletny, tata zamontował jako uzupełnienie piłeczkę od ping-ponga... Powoli sukcesy mamy, a potem Susanne zaczęły zastanawiać Amelie. Przełom natąpił 7 lat temu kiedy mama wróciła ze złotym medalem z mistrzostw Niemiec weteranów. A starsza siostra w tym samym czasie wygrała jeden z turniejów. Pół stołu zastawione było pucharami. I padło pytanie: mamo jak będę codziennie trenowała zostanę mistrzynią województwa? Od tej pory zaczęła się systematyczna praca.Tytuł mistrzyni landu był tylko wstępem do dalszych sukcesów. A te następne przyszły szybciej, niż się spodziewano.

Przed czterema laty odbyły się mistrzostwa Niemiec w Koblencji. Dom na kółkach jak zwykle był na miejscu. A 11-to letnia Amelie postanowiła, że kiedyś tu przyjedzie nie jako kibic, ale jako zawodniczka. Stało się to już rok później. Dzięki zagraniu w półfinale kwalifikacji do mistrzostw Niemiec. Była najmłodszą uczestniczką mistrzostw Niemiec w całej ich historii.

Image
Amelie Solja


Zupełnie inaczej zaczynała najmłodsza Petrissa. Podczas treningów na wiele piłek w piwnicy ich domu zawsze zbierała piłki. I od razu chciała grać. Tata jej jednak na początku zabronił. Kiedy Petrissa podrosła, okazało się, że z dużą łatwością uczy się nowych rzeczy.

Każda z trzech córek gra innym stylem gry. Amelie zaczynała jako obrończyni, jednak bardziej chciała atakować. Próbowali wiele okładzin. Dziś Amelie gra na forhendzie krótkimi czopami, na bekhendzie długimi. A jej silną stroną jest mała ilość prostych błędów. Tata natomiast podkreśla: nigdy nie preferowałem danego rodzaju okładzin, wszystko dostosowywałem do indywidualnych uzdolnień każdej z córek.

Każda z czterech kobiet w domu Pavla ma na swym koncie wiele sukcesów indywidualnych i w drużynie. Amelie mając niecałe 13 lat została mistrzynią Niemiec kadetek. Petrissa to samo osiągnęła w wieku 12 lat. Amelie mając 14 lat, wygrała eliminacje do mistrzostw Niemiec seniorów. Można te sukcesy mnożyć. O dotychczasowych sukcesach tata Pavel nie mówi jednak zbyt dużo. Tak naprawdę od 18 roku życia widać czy zawodnik może coś wygrać – twierdzi tata i zarazem trener.

Mimo poważnego traktowania sportu, dziewczyny nie zapominają o szkole. Amelie wraz z tatą chcą się jednak skupić na sporcie w najbliższych dwóch latach. Petrissa od przyszłego roku idzie do centralnego ośrodka w Dusseldorfie. Tata podkreśla wspaniałe warunki do trenowania. Rodzina jest też jednak świadoma poważnego wyzwania stojącego przed wszystkimi. Po roku pobytu w ośrodku chcą wspólnie przeanalizować podjętą decyzję. Jak więc widać, wszystko kręci się wokół córek. Ale tata Pavel ma już plany w stosunku do siebie. Kiedy Petrissa zakończy wiek juniorki ja zaczynam swoją karierę. Wystartuję w mistrzostwach Niemiec oldboyów... – mówi.

Tłumaczenie z Tischtenniszeitung August 2006 i własne uwagi Z.Stefański