Zaczęło się dobrze, dostałem 3 diety i bilet na samolot w obie strony. Gdzie będę mieszkał, wtedy gdy wylatywałem nie myślałem, a był mroźny luty. U nas zima jak się patrzywięc założyłem kurtkę puchową,ciepłe buty po nartach i na lotnisko. Lądujemy w Barcelonie, a tam 18 stopni na plusie. Wyobraźcie sobie jak na mnie ludzie patrzyli. Szybka wymiana kurtki puchowej na kurtkę Butterfly w toalecie i do hotelu. Ja czekam w holu, a Adam i chłopacy meldują się.
Tak się składa, że w historii europejskiego tenisa
stołowego to właśnie mistrzostwa Starego Kontynentu kreowały nowe gwiazdy
tenisa stołowego. Jednym z takich przypadków był John Hilton. W 1980 nikomu
bliżej nikomu nie znany Anglik wygrał ME w Bremie.
Urodził się 14 maja 1958 roku w Brzeźnie Wielkim jako drugi
z synów Ludomiry i Alojzego Grubbów. Gdy miał 4 lata, rodzina państwa Grubbów
przeprowadziła się z Brzeźna Wielkiego do Zelgoszczy. Pan Alojzy został
wieloletnim dyrektorem tej szkoły, a pani Ludomira była nauczycielką nauczania
początkowego, wuefu oraz prowadziła kółko taneczne. Andrzej wraz z rodzicami,
bratem i siostrą mieszkał w szkole.
W czerwcu 2006 roku Andrzej Grubba został patronem szkoły w Zelgoszczy. Tadeusz Majewski poświęcił temu wydarzeniu i osobie Andrzeja Grubby cykl artykułów. Dziś, za zgodą autora, publikujemy pierwszy z nich na naszej stronie:
Ludzie realizują się w różny sposób. Między innymi w sporcie. Między innymi w
tenisie stołowym – najbardziej morderczej i wymagającej najwięcej różnorodnych
predyspozycji dyscyplinie. Na dodatek na drugim miejscu w świecie pod względem
liczby uprawiających (w samych Chinach gra regularnie około 60 milionów
obywateli). Tu wybić się już w skali krajowej jest już ogromnym osiągnięciem, a
co dopiero mówić o skali europejskiej czy światowej. A Andrzej Grubba - „chłopak
z Zelgoszczy” - jednak się wybił.