Po co nam wiedza... Print
Written by Zbyszek   
Sunday, 28 August 2016 16:36
Przez wiele lat Michał Dziubański (w szczególności), a Tomasz Krzeszewski (rzadziej) wyjeżdżali do Chin (i nie tylko tam) na obozy, zgrupowania, turnieje, sparingi, mecze...
Kosztowało to pewnie setki tysięcy złotych jak się zbierze koszty z ostatnich 8-10 lat. Tylko co przeciętny polski trener z tego ma?


z cyklu: krótko i na temat

Czy powstały jakieś materiał szkoleniowe z tego?
Broszury, artykuły, CD, instrukcje, wskazówki itd.
Przecież można by z tego zrobić wspaniałe materiały szkoleniowe i rozsyłać do zainteresowanych szkoleniowców, czy wrzucać na stronę związkową.
Można by to np zrobić w formie newslettera wysyłanego do zainteresowanych.
Nie może być tak, że wąska grupa szkoleniowców za państwowe pieniądze nabywa wiedzę i doświadczenie nie dzieląc się z tym z innymi.
To przecież znowu polityka spalonej ziemi, bo nie przypuszczam, żeby rzeczeni takową wiedza chcieli się dzielić.
Czy nie można w kontraktach trenerskich dodać punktu o pisaniu sprawozdań, publikacji materiałów, wytycznych, wskazówek - czy jak to nazwać - dla dobra trenerskiej braci?
Bo tak przyjdą następni szkoleniowcy zaczynający pracę od nowa nie mogąc się zapoznać z materiałami swoich poprzedników będą powielali stare - nowe błędy.
Dlaczego tak łatwo marnotrawimy nasz dorobek?
Dlaczego tak oczywiste sprawy są nie do przejścia?
Z.S