Jakimi czopami grać?Czego oczekuję od gry czopami? |
Written by Zbyszek | |||
Tuesday, 22 May 2012 11:42 | |||
Niniejszy materiał i następne będzie w swojej treści rozszerzeniem broszury szkoleniowej pt. Grajmy na czopy i czopami.
Międzynarodowy obóz szkoleniowy
Jakimi czopami
grać? Czego oczekuję od gry czopami? Niniejszy materiał i następne będzie w
swojej treści rozszerzeniem broszury szkoleniowej pt. Grajmy na czopy i czopami.
Czego oczekuję
od gry czopami?
Różna jest motywacja
graczy, którzy decdują się grać okładzinami czopowanymi.
Wyróżniłbym tutaj kilka zasadniczych powodów:
1. Słaba gra bekhendem ( mowa tutaj o długich i półdługich czopach
z reguły zakładanych na stronę bekhendową rakietki)
2. Postępujący wiek zawodników. Wielu z nas po prostu nie
nadąża z czasem za akcją i chce spowolnić grę jednocześnie ją maksymalnie utrudnić
przeciwnikowi. Czopy nadaja się do tego znakomicie. Nie będę się tutaj specjalnie
rozwodził, bo temu tematowi poświęcę specjalny artykuł.
3. Nieumiejętność nadania piłce górnej rotacji, co wiąże się
po części z punktem 1.
4. Chęć i predyspozycje do gry defensywnej i stylem kombi.
5. Droga na skróty – wielu chce jak najszybciej osiągnąć
wyniki sportowe za pomocą czopów nie dopasowując ich w ogóle do danego
zawodnika, jego charakteru i predyspozycji psycho-fizycznych.
Często zdarza
się to u początkujących, bądź za bardzo zdeterminowanych szkoleniowców. Z reguły
obraca się to przeciw nim i ich zawodnikom, bo umiejętność gry czopami – to wbrew
pozorom - wyższa szkoły jazdy (mowa tutaj o grze na poziomie reprezentacji).
Może m.in. też
dlatego tak mało zawodników grających czopami jest w czołówce europejskiej, czy
światowej.
Jeśli już
takowi zawodnicy są w czołówce kontynentalnej to są to z reguły klasyczni defensorzy
grający z tyłu obroną bekhendową.
Ze stroną
forhendową różnie bywa – od klasycznej obrony jak Białorusin Setinin (powoli to
zanika) poprzez przechodzenie do kontrataku (Chen Weixing), aż do gry tylko kontratopspinowej (chińscy, koreańscy
defensorzy).
Stąd też
wyszydzanie i kpienie z takich zawodników jest nie fair i świadczy to źle o
tych, którzy tak twierdzą. Zresztą czynią to, ci którzy nie umieją lub nie chcą
umieć grać na czopy.
W Polsce
umiejętności szkolenia defensorów jest towarem deficytowym, stąd z reguły nasze
sromotne porażki z defensorami innych krajów.
Trzeba też
sobie zdać sobie sprawę, że czopy w swojej konstrukcji mają duże ograniczenia,
a trening tymi specyficznymi okładzinami
wymaga od
trenera i zawodnika wiedzy, talentu i katorżniczej pracy.
Droga na skróty
z reguły nie popłaca i kończy się z reguły zmarnowaniem czasu, energii i zapału
obydwu stron.
Jednak na
poziomie niższych lig często można spotkać zawodników, którzy stosunkowo szybko
po założeniu gum kombinowanych podnieśli swój poziom sportowy. Traktuję to
osobiscie jako swoisty folklor pingpongowy ( w pozytywnym tego sowa znaczeniu)
i swoisty fenomen dyscypliny jako takiej.
Ileż bowiem
jest dyscyplin sportowych, gdzie 70-latek ogra w pojedynku młodszego o 30 - 50
lat gracza?
Zachęcam do gry
czopami…
Zbyszek Stefanski
Cdn. Broszura szkoleniowa pt. Grajmy na czopy i czopami
Międzynarodowy obóz szkoleniowy
|