Nie ma niezastąpionych Print
Written by Zbyszek   
Sunday, 03 July 2016 20:21
Paru panów na stanowiskach chyba za bardzo uwierzyło, że są jedynymi zbawcami polskiego tenisa stołowego.





z cyklu: krótko i na temat


Czytając i rozmawiając w Polsce o kondycji tenisa stołowego nasuwa mi się jeden wniosek.
Parę osób piastując już od wielu lat ważne stanowiska są chyba przeświadczeni (mylnie) o swojej dziejowej roli.
Dlaczego no. Ireneusz Kanabrodzki ma być gorszy od Wojciecha Waldowskiego?
W czym gorszy jest Zbigniew Stefański od Tomasza Krzeszewskiego?
Jak wypada w porównaniu z Tadeuszem Czyczelem Lucjan Błaszczyk?
Jak na tle Marka Przybyłowicza prezentuje się Marek Chrabąszcz?
Tak można by mnożyć.
Zapewniam, że wymieniony przeze mnie przykładowy pinpongowy gabinet cieni nie jest gorszy, a może lepszy (moją osobę proszę traktować tylko jako teoretyczny przykład)...
Stan polskiego tenisa stołowego jest marny, a trenerzy kadry dają na mszę święta, by nie spotkać się w pierwszej rundzie ze skośnookim zawodnikiem.
Czy chodzi nam o taki tenis stołowy w Polsce?
Czas na zmiany.
Z.S