Trening na wiele piłek i wieloma piłkami – wybrane zagadnienia |
Written by Zbyszek | |||
Friday, 14 August 2015 13:00 | |||
Trening na wiele piłek i wieloma piłkami – wybrane zagadnienia W czterech artykułach przedstawię podzielę się raz jeszcze moją
wiedzą w tym temacie. I. Trening na wiele piłek i wieloma piłkami - ogólnie:
Trening na wiele piłek i wieloma piłkami zrewolucjonizował system treningowy w tenisie stołowym. To chyba już dzisiaj nie podlega
dyskusji. Trener zawsze powinien szukać możliwości poprawienia jakości
treningu, a obydwie te metody spełniają takie warunki. Pamiętam jeszcze czasy, kiedy trening z 3-4 piłeczkami w ręku
był sensacją. Jednak ciągły rozwój
dyscypliny i metod treningowych sprawił, że stabilny postęp bez tych metod
treningowych jest niemożliwy. Ale zanim przejdziemy do szczegółów chciałbym wyjaśnić jak
rozumiem pojęcia „Trening na wiele piłek” i „Trening wieloma piłkami”. 1. Trening na wiele piłek jest metodą treningową nieco
odbiegającą od normalnych warunków gry. Oto bowiem mamy trenera z miską, czy
koszem, który nagrywa piłki z określoną częstotliwością w stronę zawodnika. Tak
wygląda to oczywiście w dużym uproszczeniu, bowiem odpowiednio wykorzystywany i
dozowany trening na wiele piłek daje trenerowi praktycznie nieograniczone
możliwości. 2. Trening wieloma piłkami w praktyce oznacza zawodników
wykonujących pewne zadanie treningowe większą ilością piłeczek, co powoduje
większą intensywność treningu. Jeszcze do niedawna trening wyglądał następująco: Zawodnicy doskonaląc pewien element techniki posługiwali się
najczęściej jedną piłeczką. Po zakończonej akcji jeden z nich podbiegał do piłeczki,
podnosił ją z ziemi, podchodził do stołu i dalej kontynuował trening aż do
następnego błędu, znowu biegł po piłeczkę itd. Każdorazowa przerwa w grze trwała 5-8 sekund. Powodowało to
duże przestoje w grze i wydłużało niepotrzebnie trening. Łatwo obliczyć jakie
straty czasowe można zanotować na takim treningu. Załóżmy, że zajęcia trwają 120 min. W czasie minuty trenując
jedną piłką zawodnik rozgrywa 6-8 akcji tracąc wiele czasu na chodzenie po
piłeczkę. Z tego wynika, że tracimy na zajęciach ok. 60 minut czyli 1
godzinę na bezproduktywne czynności. Innymi słowy zawodnik grający wieloma
piłkami odbije taką samą ilość piłeczek w ciągu jednej godziny, co zawodnik
trenujący jedną piłką w ciągu dwóch godzin. Różnica wynosi więc
lekko licząc 100%! W przypadku treningu na wiele piłek różnica ta jest jeszcze
większa. Nagrywanie piłek jest uzależnione od woli trenera i zadania
treningowego. Gracz pracuje jeszcze bardziej intensywnie, gdyż przestojów w
ogóle nie ma i są one przeznaczone tylko na krótką regenerację. Stosowanie dwóch opisywanych metod powinno być już normą na
każdej sali do tenisa stołowego w Polsce, gdzie myśli się poważnie o pingpongu.
Dozowanie takiego treningu pozwala na osiągnięcie właściwie
wszystkich założonych celów dotyczących przygotowania technicznego. Jest to też pomocne w treningu przygotowania taktycznego (np.
modelowany trening na obronę, nauka kontratopspina od stołu, trening serwu –
odbioru – ataku 3 piłki) i kształtowaniu specjalnych cech motorycznych w
tenisie stołowym. Doskonałym uzupełnieniem treningu na wiele piłek jest
używanie robotów. Jednak ich przesadne
stosowanie, czy zastępowanie nimi człowieka uważam za chybione. Nagrywana piłka nie jest jednak tak naturalna jak w przypadku
treningu piłkowego z żywym człowiekiem. Pomimo wspaniałych perspektyw rozwoju zawodniczego metodą
treningu na wiele piłek trzeba mieć też świadomość jej ograniczeń. Wymieniłbym tu kilka: 1. Piłka jest z reguły nagrywana z jednego miejsca. Można
jednak temu zaradzić stosując „interaktywny trening na wiele piłek”. 2. Gracz jest zmuszony grać do środka lub po prostej, tak by
jego piłki nie trafiały w rakietę trenera. Jednak nie musi tak, kiedy się
stosuje inne odmiany tego treningu. 3. Piłka mimo wszystko nie jest tak naturalna jak po
normalnym odbiciu od partnera. 4. Zawodnik może popaść w przesadny automatyzm gry. Pomimo tych mankamentów kariery wielu zawodników pokazały, że
trening na wiele piłek był i jest bardzo ważnym elementem ich treningu i
wielkich karier. Wymieniłbym tu J.M Saive`a, K. Kreangę, T. Bolla. A pewnie i nasi mistrzowie np. Lucek Błaszczyk, czy Tomasz Krzeszewski na podstawie własnych doświadczeń mogą to tylko potwierdzić. Z.S
|