- Jak zaczęła się Pana przygoda z tenisem stołowym?
- Na pierwszy trening zabrał mnie tata. Miałem wtedy osiem,
może dziewięć lat. Już wtedy często grywaliśmy w domu na stole kuchennym.
Grywałem w tenisa w szkole i podczas zawodów sks wypatrzył mnie ś.p. trener
Mielewczyk i zaproponował mi grę w klubie.
- Co uważa Pan za swój największy sukces?
- Szczerze mówiąc nie mam wielkich sukcesów, mimo iż jestem
zadowolony z przebiegu mojej kariery. Myślę, że do największych należą medale
zdobyte w mistrzostwach Polski juniorów, oraz dwa brązowe medale w grze
mieszanej mistrzostw Polski seniorów. A jeśli chodzi o pojedynczy mecz to
najlepiej wspominam zwycięstwo z Changiem Yen-Shu z Tajwanu, który plasował się
w piątej dziesiątce na świecie.
- Czy, Pana zdaniem, polska ekstraklasa jest mocna?
- Tak, uważam, że liga jest na bardzo dobrym poziomie i co
najważniejsze, poziom ten cały czas rośnie.
- Jak na grę wpłyną nowe przepisy odnośnie zakazu gry na
świeżym kleju?
- Na chwilę obecną nie potrafię powiedzieć nic na ten temat,
ponieważ do końca sezonu mam ważny kontrakt na sprzęt i nie
testowałem jeszcze okładzin do gry bez kleju. Dopiero w lipcu będę mógł coś
powiedzieć.
- Czyli nie będzie Pan kleił?
- No nie… jak wszyscy!
- Co Pan sądzi o idei turniejów Grand Prix rozgrywanych w
Łomiankach? Czy dla Was – zawodowców są one atrakcyjne?
- Moim zdaniem to dobry turniej i tego typu imprezy powinny
się odbywać częściej. Można by jedynie dopracować go pod kątem organizacyjnym.
Trzeba by było poszerzyć pola gry i zadbać jeszcze bardziej o czas rozgrywania turnieju.
- Czy 1 maja zobaczymy Pana w Łomiankach?
- Niestety nie mogę przyjechać. Nie skończyłem jeszcze
sezonu w Niemczech.
- Na koniec chciałbym jeszcze spytać, jakim sprzętem Pan
obecnie gra?
- Gram Butterfly’em - dwoma Sriverami max oraz deską Timo
Boll Spark.
- Bardzo dziękuję za rozmowę.
- Ja również dziękuję. rozmowę przeprowadził Michał Markowski
|