Natalia opowiada m.in. o przygotowaniach do kwalifikacji olimpijskich
i planach na przyszłość.fot. Andrzej Nowak
Zbyszek Stefański: Jak tam przygotowania do kwalifikacji
olimpijskich?
Natalia Partyka: Trenuję normalnie, dwa razy dziennie,
atmosfera na treningu znakomita. Trenerzy gdańskiego ośrodka poświęcają mi
bardzo dużo czasu. I mam nadzieję, że tak będzie dalej. Mam dużą ilość zajęć
indywidualnych, a trener Kucharski zaplanował zgrupowanie przed węgierskimi
kwalifikacjami.
Z.S: Jak oceniasz swoje szanse na tych zawodach?
N.P: Będzie bardzo ciężko. Na zawody przyjadą azjatyckie
zawodniczki (2 z Tajwanu, 2 z Hongkongu). Będą też dobre Europejki. Będę walczyć
jak zawsze. Jestem dobrej myśli.
Z.S: Jak oceniasz swój występ na pierwszym turnieju
kwalifikacyjnym do IO we Francji?
N.P: Nie grałam tam najlepiej. Nie czułam się mentalnie i
fizycznie tak dobrze jak w trakcie wcześniejszych drużynowych mistrzostw
świata. Zabrakło świeżości i pewności siebie.
Z.S: Czego jeszcze zabrakło we Francji, by wywalczyć
upragniony awans na IO w Pekinie?
N.P: Nie byłam do końca konsekwentna w taktyce ustalonej z
trenerem. Za często bez powodu zmieniałam taktykę. Powinnam w trakcie gry
więcej i lepiej myśleć i grać spokojniej w decydujących momentach. Moim
mankamentem jest też nie najlepsza gra na obronę. Brakuje mi codziennego
treningu z przedstawicielkami tego stylu gry. A jak wiadomo jest sporo
zawodniczek defensywnie grających.
Z.S: Twoje plany na przyszłość?
N.P: 5-6 maja mam maturę. Uczę się teraz bardzo intensywnie i próbuję pogodzić sport z nauką. Chciałam po maturze zdawać na
psychologię, ale to ciężkie studia wymagające dużo czasu. Ja jednak myślę
poważnie o tenisie stołowym i chciałabym jako zawodniczka zajść bardzo
wysoko. Dlatego pewnie zdecyduję się na studia na gdańskim AWF-ie. Mam
możliwość dostania się tam na studia bez egzaminów, bo posiadam aktualnie klasę
mistrzowską.
Z.S: A plany zawodnicze?
N.P: Zostaję w Sochaczewie. Jestem zadowolona z warunków i
atmosfery w mojej drużynie.
Z.S: Jak godzisz to wszystko ze startami w sporcie dla
niepełnosprawnych?
N.P: Czasami jest bardzo ciężko, ale nie chcę rezygnować ze
startów z niepełnosprawnymi. Zresztą startuję tylko na 1-2 imprezach głównych
sezonu.
Z.S: Start w Pekinie masz już zapewniony?
N.P: Tak rzeczywiście, jestem uprawniona do startu na
igrzyskach paraolimpijskich, które odbywają się zaraz po IO. Nie miałabym nic
przeciwko temu, by w Chinach zagrać jednak na dwóch imprezach...
Z.S: ...czego serdecznie życzymy dziękując za czas nam
poświęcony.
N.P: I ja dziękuję. Zawsze chętnie odpowiem na zadane
mi pytania.
|