Home Tytuł Mentor potrzebny - od zaraz

Sklep

MSTS"Stefanski"

 

 

Mentor potrzebny - od zaraz PDF Print E-mail
Written by Zbyszek   
Thursday, 15 March 2012 07:45
Problem upadku tenisa stołowego Polsce to nie tylko bezwład organizacyjno - szkoleniowy. To również upadek (lub brak) autorytetów szkoleniowych w naszym kraju.








Nie rozumieją tego nasi dysydenci praktycznie wszystkich kadencji ostatnich 25 - 30 lat, którzy skutecznie zniszczyli autorytet i prestiż zawodu trenera.
Przejawiało się to i przejawia w różnych formach: żałosne umowy,  niskie płace, przedmiotowe traktowanie, brak inwestycji przyszłościowych w młodych, zdolnych szkoleniowców, lekceważenie głosów trenerskich w żywotnych sprawach itd.
Jeśli na tym tle dodać jeszcze przyznawanie sobie (członkom zarządu i biura) tak wysokich premii to obraz dopełnia całości.
To z kolei spowodowało, że praktycznie na dzień dzisiejszy nie ma w Polsce osoby trenera - autorytetu - mentora wokół którego można by zbudować sensowny program naprawczy polskiego tenisa stołowego.
Jeśli nawet taka osoba (osoby?) istnieje to ginie w polskim piekiełku zawiści i prywaty.
Mieszkam od lat za granicą, ale mam stały, żywy kontakt ze środowiskiem tenisa stołowego z racji prowadzonej przeze mnie działalności (portal, sklep, obozy itd.).
Często mi się rzucają w oczy lokalne spory, kłótnie i brak umiejętności dialogu zwaśnionych stron.
Najczęściej chodzi o małe rzeczy.
Widząc jednak co dzieje się we władzach PZTS i nowej walce przedwyborczej nie może być inaczej.
Ryba psuje się od głowy.
Władza musi zrozumieć, że odnowa polskiego tenisa stołowego powinna zacząć się od budowania autorytetu zawodu trenera i współpraca z tymi autorytetami trenerskimi, które jeszcze mamy.
W dobrych firmach funkcjonują ludzie - instytucje: mentorzy.
To z reguły ludzie w wieku starszym, z dużym doświadczeniem i wcześniejszymi sukcesami.
Choć nie tak młodzi nadrabiają to z nawiązką doradztwem, przykładem osobistym, wiedzą, czy umiejętnością rozmawiania i rozwiązywania sporów.
W pracy trenerskiej o sukcesie, czy porażce decydują niuanse.
Takie niuanse to często wynik wiedzy, doświadczenia, które powinny być przekazywane następcom!
Przekazywane przez mentorów...
U nas w kraju kompletnie nie istnieje tradycja przygotowywania następców.
W Niemczech zanim Joerg Rosskopf został trenerem kadry narodowej seniorów przez parę lat terminował u boku Prause i Schimmelpfeniga.
W Polsce na stanowiska trenerów kadry powoływano ludzi bez jakiekolwiek wcześniejszego, poważniejszego doświadczenia trenerskiego, czy praktycznego przygotowania.
Gdy czytam niektóre nazwiska osób, które chciałyby prowadzić kadrę narodową Polski to pytam się czy są oni świadomi odpowiedzialności i wagi pełnienia takiej funkcji?
Czy ktoś ich uświadomił w tym temacie?
Czy mają wzorce osób, które odpowiedzialnie i z sukcesami taką kadrę prowadziły?
Dalej pytam...
Czy w ślad za takimi kandydaturami idą ich plany szkoleniowe, wizja prowadzenia kadry?
Czy dla oceniających ma znaczenie wcześniejsza praca i wyniki sportowe?
Wreszcie: kto ocenia takie kandydatury (bo w panowie w garniturach do tego zupełnie się nie nadają)?
Ocena i wybór powinna należeć do niezależnego kolegium trenerskiego pod przewodnictwem tzw. trenera - mentora.
Związek powinien ograniczyć się do skonstruowania godziwego kontraktu (żadnych g.... umów typu umowa - zlecenie, czy samozatrudnienie) na minimum 4-letni okres i zapewnienie odpowiednich warunków pracy.
Sam zarząd z prezesem na czas trwania umowy powinni tak wybranego trenera popierać i chronić, bo szanuje się wybór niezależnego kolegium trenerskiego.
Ludzie: to są proste, elementarne rzeczy!
Pamiętam jak dzisiejszy prezes po wybraniu przez niego i tamtejszy zarząd trenera kadry narodowej seniorów na drugi dzień zaczął go publicznie krytykować.
Gdzie my jesteśmy?
Zbyszek Stefański