Home Tytuł Na święta

Sklep

MSTS"Stefanski"

 

 

Na święta PDF Print E-mail
Written by Zbyszek   
Friday, 03 April 2015 06:42
Czego można życzyć na święta naszej ukochanej dyscyplinie sportu?




Myślę, że najważniejsze jest byśmy wrócili do korzeni.
Co jest bowiem gwarantem rozwoju dyscypliny?
Masowość na dole i rozumni ludzie na górze.
Gdyby do tego dodać szczyptę pokory wewnątrz, a ducha walki na zewnątrz to może byłaby najlepsza recepta na rozwój dyscypliny?
Czytam, że Polsce organizują obozy osoby, które mają międzynarodowe trenerskie doświadczenie i w połączeniu z polską szkołą tenisa stołowego dają gwarancję sukcesu.
Pytam się co to jest międzynarodowe doświadczenie?
Granie w IV, III, II Bundeslidze na dojazdy z reguły?
Ażeby poznać specyfikę danego systemu szkolenia trzeba tam spędzić parę lat, nauczyć się języka i wychować paru zawodników przynajmniej do poziomu czołówki województwa.
A w takich Niemczech np. nie jest to takie łatwe.
Także lepiej nie robić ludziom z mózgu wodę i prawić im głupot lub nieprawdy, tylko zacząć w siebie inwestować.
Masowość - trzeba przestać biadolić na centralę (i tak nie pomogą), mało pieniędzy (zawsze będzie za mało), czy złą pogodę (gramy przecież w hali).
Dobry trener - organizator z pasją zawsze znajdzie w swoim otoczeniu podobnych sobie rodziców, zawodników, czy działaczy.
Przykładem jest Zbyszek Nęcek, który już od dekad tak działa .
Proponuję do niego iść po korepetycje.
Podstawą masowości zawsze będzie dobry program i rzesza wykwalifikowanych trenerów go realizujących.
To ci ostatni napędzają koniunkturę firmom handlowym sprzedającym sprzęt do tenisa stołowego.
To oni decydują gdzie i ile kupić.
To oni szkolą zawodników i powinni decydować o dyscyplinie.
To TRENER jest najważniejszy w tenisie stołowym.
Mam wrażenie, że moi koledzy po fachu często o tym zapominają.
To może właśnie dlatego Rada Trenerów jest, była i pewnie będzie celowo marginalizowana  przez kolejne zarządy i prezesów.
Dlaczego?
Oni się po prostu was boją i za wszelka cenę chcą pomniejszać Waszą rolę.
To, co powinno być solą ziemi jest dla  niektórych solą w oku.
Polski trenerze - nie pracuj za 400.00 zł, szanuj się.
Inaczej żona Cię wypisze z domu, Twoja pasja zginie, a TY zostaniesz wiecznym frustratem na szkodę nas wszystkich.
Zbyszek Stefański