Nie odniósł skutek protest Szwedzkiego Związku Tenisa Stołowego. Decyzją Prezydium ITTF – u gra gładkimi czopami z silnym efektem zakłócającym jest dalej zabroniona.
Komentarz: Kolejna niezrozumiała decyzja ITTF-u pozbawiająca przyjemności gry setki tysięcy zawodników, którzy grali takimi okładzinami. Znam już przypadki osób, którzy na skutek zmiany przepisów przestali w ogóle uprawiać tenis stołowy. Fenomenem pingponga jest m.in fakt, że ludze starsi, mniej sprawni fizycznie mogą ogrywać tych teoretycznie młodszych, sprawniejszych i lepszych. Fenomenem pingponga jest fakt, że Andrzej Grubba brał do ręki deskę bez okładzin i ogrywał czołowych juniorów kraju i zawodników z wyższych lig. Bycie mistrzem w tenisie stołowym to umiejętność gry na każdy rodzaj okładzin. Uzasadnienie, że gra czopami gładkimi pozbawia atrakcyjności medialnej i wypacza wyniki sportowe jest absurdalne. Atrakcyjności tenisowi stołowego najbardziej zaszkodził świeży klej, coraz szybsze deski, a teraz okładziny z wbudowanym efektem świeżego kleju. Gra w stylu: dziwny serw i BUM! BUM! powoduje, że nikt spoza branży nie chce oglądać tenisa stołowego w telewizji. Nigdy też dorosły zawodnik grający takimi czopami nie zbliżył się do czołówki europejskiej nie mówiąc o światowej. Umiejętność gry na czopy rozwija postrzeganie gry, uczy jej obserwacji, wzbogaca technikę, a uczy pokory w przypadku przegranej. Dlaczego nie zabrania się używania coraz szybszych desek i coraz szybszych okładzin? Dlaczego akceptuje się fakt, że najlepsi zawodnicy grają okładzinami tuningowanymi? To bije też rykoszetem w szkolenie obrońców w Europie i na świecie wśród mężczyzn. A wiadomo przecież, że nie ma nic atrakcyjniejszego, niż gra atakującego z defensorem. Smutne to wszystko... Zbyszek Stefański
|