Miałem przyjemność pracować z jedną z zawodniczek, która zawsze mówiła: jak już coś robić to zawsze na 100%.

z cyklu: krótko i na temat

Wczoraj na treningu podczas treningu zdecydowałem się spontanicznie na krótką przerwę i przeprowadziłem krótką pogadankę.

Grając na wiele piłek zobaczyłem, że jeden za zawodników nie przykłada się za bardzo.

Każdy dobrze zorientowany wie, ze trening na wiele piłek jest nie tylko wysiłkiem dla zawodnika, ale i również i dla trenera.

W krótkich słowach przedstawiłem swoją filozofię na temat zangażowania w trening.

Krótko to streszczając stwierdziłem, że: nie ma dla mnie znaczenia wiek i poziom wyszkolenia zawodnika. Znaczenie ma tylko, czy trenuje z pełnym zaangażowaniem, by być lepszym. Jednak, gdy takiegoi zaangażowania nie ma to i ja nie mam przyjemności z treningu i najlepiej takie zajęcia skończyć lub przerwać.

Zawsze jak to mówię spotykam się z pełnym zrozumieniem dzieci, młodzieży, czy dorosłych.

Gdy jestem natomiast zmuszony do drastycznych działań (przerwa w treningu, czy odesłanie do domu) z reguły spotykam się z akceptacją winnego zawodnika.

Jest to dla mnie jedna z fundamentalych spraw związanych z uprawianiem tenisa stołowego.

Zresztą wpojenie tego zawodnikom przydaje im się potem w dorosłym życiu.

W pracy, w domu zawsze jest ważne zaangażowanie w to, co się robi.

Pracodawca nie toleruje pracy na 50%, a i w domu takie postępowanie spotyka się z natychmiastową reakcją.

W Niemczech robi furorę koszulka z napisem z przodu: zawsze trenuję na 100%.

Jednak jak przeczytać napis z drugiej strony na plecach mozna zauważyć: w poniedziałek  10%, wtorek 30%, środa 15.5%, czwartek 40% itd...

Zapytajmy się może: a jak jest z nami?

Zestaw dla dzieci

Zbyszek Stefański